Wygrali dwa mecze z rzędu. Czy Siena wraca do formy z początku sezonu? Czy bardzo poważny kryzys, który po marzeniach o chwale zepchnął Robur prawie poza pole gry, to już przeszłość?
Za wcześnie na stwierdzenie, dobrze jest twardo stąpać po ziemi, biorąc pod uwagę, że dwaj pokonani przez nas przeciwnicy z pewnością nie należą do najlepszych zespołów w grupie. Wygrana sprawia jednak, że uśmiech powraca do środowiska wstrząśniętego tysiącem zmian, niektórych koniecznych, innych być może ryzykownych. Fakt, który wyłania się na pierwszy plan, to niewątpliwie fakt, że w meczach epoki Pasquale Padalino widziałem na boisku bardziej konkretną i zgraną drużynę. Oznacza to, czy nam się to podoba, czy nie, że prawdziwym problemem Sieny jeszcze miesiąc temu była bez wątpienia ławka trenerska. Najpierw Alberto Gilardino na wpół zniechęcony od samego początku, a potem zdezorientowany i wyraźnie nie na miejscu Massimiliano Maddaloni, bez wątpienia mieli wpływ graczy. Trener Padalino to ekspert w kategorii, zna zawodników i przeciwników, wie, co robić, krótko mówiąc zwiększa żal, że nie mieliśmy kogoś takiego na ławce Robur od samego początku. Przybyli nowi gracze, niektórzy "starzy" odeszli, ale w ostatnią niedzielę z pierwszej jedenastki było aż dziesięciu ze starej gwardii, potwierdzając, czy nam się to podoba, czy nie, że błędem Giorgio Perinettiego nie był tak bardzo wybór piłkarzy, ale tych, którzy musieli nimi kierować. Wśród nowicjuszy jest kilka doskonałych elementów, które chociaż obecnie nie są w stanie grać na 100%, biorąc pod uwagę brak aktywności, ale mogą się przydać w końcowej gonitwie, być może w tych play-offach, które na razie złapaliśmy.
Zmiana nastąpiła nie tylko na ławce czy na boisku, ale także za biurkiem wraz z pojawieniem się kolejnego prezydenta, któremu kierujemy najlepsze życzenia. Mamy nadzieję, że wie, jak rozumieć środowisko, ciepłe i rozczarowane środowisko wielu, zbyt wielu niezasłużonych głupców zrobionych w ciągu ostatnich dwóch lat. Teraz my, fani, również odgrywamy ważną rolę. Wydaje się oczywiste, banalne i retoryczne wzywanie wszystkich do większego przywiązania, ale niech tak będzie. To ważny moment dla Sieny i nawet kibice muszą powrócić, by odegrać swoją główną rolę, bycia tymi, którzy popychają zespół, wspierają go, być może wszyscy razem, unikając osobowości. Nie lubiliśmy zbyt wielu rzeczy w klubie, ale teraz nie czas na odejście. Do końca sezonu pozostało 14 meczów i wszystko może się zdarzyć. W czerwcu podsumujemy i zdecydujemy, czy zaufać tym, którzy pociągają za sznurki, mając nadzieję, że zrozumieli popełnione błędy.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.