Niestety, dobre intencje wyrażone w ciągu tygodnia nie przerodziły się w pozytywne fakty. Siena wróciła pokonana z Porta Elisa przeciwko formacji, przynajmniej na papierze, gorszej. Czego brakowało w Lukce? Zdecydowanie środkowych napastników, punktujących, pazura, nazywaj go jak chcesz, ale coraz bardziej odczuwalny jest brak prawdziwego napastnika, jakim jest Alberto Paloschi. Blondyn, sympatyczny Islandczyk Karlsson, może go przynajmniej częściowo zastąpić, podczas gdy formuła fałszywej "dziewiątki" z pewnością nie przynosi efektów. Powrót ex-gracza Milanu wydaje się kwestią dni i być może już z Grosseto uda mu się wyjść na boisko. Miejmy nadzieję.
Oto jesteśmy przed Grosseto. Mecz z bykami zawsze był gorący, dlatego jest to mecz, który trzeba dobrze przygotować i przyjąć z przymrużeniem oka, bo jeśli piłkarze Grosseto nie chcą się z nami ośmieszyć, to nawet kibice Bianconeri, nie zaakceptują chętnie porażki z sąsiadami, prawie zawsze przyzwyczajonymi do gry w kategoriach niższych od naszych.
Ostatnie spotkanie, jest bardzo słodkim wspomnieniem, sięga roku powrotu do Serie A z Conte. Wygraliśmy oba mecze i awansowaliśmy do Serie A. Czasy się zmieniły, nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem, ale ambicje są zawsze i jest ich wiele i przychodzą, po raz kolejny, także z Grosseto.
Chcielibyśmy porozmawiać o dumie sportowej i nieprzesadnej pasji, chęci nie oszukania, zaproszeniu graczy i sztabu do dawania z siebie wszystkiego, ale oni doskonale wiedzą, jak się zachować. W ostatnich latach pewne osobistości zrobiły wszystko - z Durio na czele, aby zmusić nas do porzucenia wiary w Robur, ale im się to nie udało. Nawet głupiec wyleczony w zeszłym roku na boisku, nie odniósł sukcesu, bez obrazy, graniczącej z przyzwoitością. W tym roku iskra namiętności została ponownie rozpalona i choć wciąż słaba, potrzebuje drewna na opał, a ładny, pełny i wyraźny sukces przeciwko Grosseto może stanowić dobry prognostyk.
Z pewnością nie jest to czas na krytykę, nie chcemy słyszeć o zbyt wysokiej ocenie drużyny Siena, katastrofiści mają zostać zbanowani, a my nadal wierzymy w Maddaloniego, zdolnego przynajmniej do zrobienia czegoś z grą Bianconeri. Z pewnością jednym z pierwszych miejsc na liście zmian, jest minimum jedna końcowa bramka, za kwotę zainwestowaną przez klub i za to, ile kibice wierzyli i nadal w to wierzą. Ten mały kredyt zaufania, odzyskany przez zarząd wraz z awansem, nawet jeśli nie został zdobyty na boisku, musi zostać maksymalnie wykorzystany, ponieważ może szybko stracić na wartości. A zatem żadnych odezw, nawet przeciwko Grosseto, naszemu historycznemu rywalowi. Wystarczy zagrać w "Sienę", a wynik przyjdzie.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.