Swoje cele do osiągnięcia mają zarówno Siena, jak i Asta. Arancioblù, którzy są beniaminkiem w Eccellenza, walczą o utrzymanie. Bianconeri, którzy po bolesnym spadku z Eccellenza, za co do dziś ponoszą konsekwencje, chcą jak najszybciej awansować.
Dwa różne cele, ta sama chęć ich osiągnięcia. Różne będą wartości na boisku: z jednej strony doświadczony zespół, składający się z doświadczonych graczy, którzy już smakowali piłkę zawodową, z drugiej strony zespół z niższej ligi, z wieloma młodymi graczami urodzonymi w Sienie, być może nawet kibicami Robur.
Tak więc są również podekscytowani i dumni, że mogą zmierzyć się ze Sieną. Jeśli mecze trzeba rozegrać, a żaden wynik nie jest oczywisty, Arancioblù pod wodzą Stefano Bartoliego, również sieneńczyka, zrobią wszystko, co w ich mocy. Trener, którego klub wezwał, by zastąpił Marco Guidiego, przejął drużynę w październiku, tuż przed pierwszym meczem z Robur. Jego debiut nie był udany: zakończył się porażką 4:0, w jednostronnym meczu, na który duży wpływ miała czerwona kartka bramkarza Niccolò Anselmiego już na samym początku starcia.
Był to ciężki okres dla Asty, z wieloma straconymi bramkami i kiepskim morale. Arancioblù dzisiaj to inny zespół, wzmocniony przez okienko transferowe i z własną solidnością obronną. Podopieczni trenera Stefano Bartoliego od dłuższego czasu nie wygrywają, ale w ostatnich meczach przegrali tylko raz. A w lidze, w której nawet ci z tyłu nie przyspieszają, są o krok od światła. Druga runda to zupełnie inna historia: do końca sezonu coraz mniej czasu, a punkty mają podwójną wagę.
Derby zawsze są specjalne: te prowincjonalne, które zespołowi Lamberto Magriniemu przydzielono w pierwszej rundzie, minęły bez większych przeszkód: wspomniane spotkanie z Sinalunghese zakończyło się wynikiem 4:3, gdzie Bianconeri popełnili błąd wierząc, że mają już zwycięstwo. Colligiana wyjechała ze stadionu Daniele Berni pokonana 3:0. Tym samym wynikiem, Tommaso Bianchi i jego koledzy pokonali Valentino Mazzolę, właśnie na Gino Manni. Jednakże, zaledwie kilka dni temu, na stadionie Angeletti w Sinalunga, zespół Iuriego Pezzatiniego zdołał wyrwać punkt liderowi tabeli. Z pomocą momentu rozproszenia przeciwników, ale także dzięki dobrze rozegranemu meczowi i determinacji, by walczyć do ostatniego gwizdka.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.