Pełny program, plan Marco Trabucchiego, który wczoraj poleciał do Paryża na spotkanie z właścicielami Sieny, dziś leci do Moskwy, aby zobaczyć się z rodziną, ale w poniedziałek pojawi się na trybunach w Chiavari na meczu Entella - Siena.
"A co, jeśli te wszystkie wyprawy mnie zmęczą? Jeszcze kilka lat temu mogłem je lepiej przetrzymać, teraz z wiekiem…" – żartuje dyrektor generalny Robur, który cieszy się chwilą zespołu – trzy zwycięstwa z rzędu u siebie, średnio 1,83 punktu na mecz od przybycia Pasquale Padalino - i na pewno nie spodziewałem się tak natychmiastowej poprawy w tabeli. "Zdawałem sobie sprawę z wysokiej wartości niektórych elementów składu i ufałem nie tylko technicznym, ale i psychologicznym umiejętnościom trenera, ale byłbym kłamcą, gdybym powiedział, że spodziewam się tak szybkiej zmiany tempa". - wyjaśnia Trabucchi w wypowiedzi dla Fedelissimo online. "Ale mecze nie są jeszcze zbyt odległe i nie ma pewności, że uda się uniknąć dwóch punktów karnych, biorąc pod uwagę apelację prokuratora federalnego (wynik jest oczekiwany dzisiaj, przyp. red.)".
Więc, dyrektorze, czy lepiej spojrzeć przez ramię?
Nie, nie mówię tego. Jestem szczery, w środę po zwycięstwie z Fermaną przyjrzałem się, kto jest na prowadzeniu, ponieważ celem jest dostanie się jak najwyżej. Mamy to, czego potrzeba, aby przejść do play-offów i dotrzeć tam w dobrej kondycji psychofizycznej, w którym to momencie możemy być luźną armatą dla wszystkich.
Od powołania na stanowisko dyrektora generalnego minęły prawie dwa miesiące. Jak odnajdujesz i zaaklimatyzujesz się w tej roli?
To intensywna i bardzo ciekawa rola. Do tej pory było dużo pracy administracyjnej i nie pozwoliło mi to na kontakt z zespołem tak, jak bym chciał, ale mam nadzieję, że później to nadrobię.
Jaka była Twoja ścieżka w świecie futbolu?
Zacząłem jako hobby, jako student, jako agent hokeja w Szwajcarii. Urodziłem się w Wenecji – mój ojciec pochodzi z Werony, a mama pochodzi z Kazachstanu – ale chodziłem do szkoły w Szwajcarii, gdzie nadal mieszkają moi rodzice. Następnie na uniwersytet przeprowadziłem się do Mediolanu i miałem szczęście nawiązać silną przyjaźń z Szewczenką, który wprowadził mnie w świat futbolu zarówno we Włoszech, jak i za granicą, zwłaszcza w Rosji i na Ukrainie. W tamtych czasach, za którymi mam pewną nostalgię, Rosja i Ukraina były w rzeczywistości krajem wyjątkowym w piłce nożnej. Nie tak jak teraz...
Czy zawsze byłeś agentem FIFA?
Przez 15 lat, do sezonu 2015/16. Nauczyło mnie to wszystkich aspektów tego zawodu. Know-how, które jest dla mnie teraz bardzo przydatne do pełnionej przeze mnie roli.
Następnie?
Potem zostałem dyrektorem generalnym Astany, kazachskiego klubu, który również grał w Lidze Mistrzów, a później zostałem konsultantem Spartaka Moskwa. Miałem okazję pracować z Massimo Carrerą jako trenerem i udało nam się zdobyć mistrzostwo Rosji w 2017 roku, 16 lat później - niezapomniane przeżycie. Jestem także większościowym udziałowcem łotewskiego klubu Serie A Spartaks Jurmala, jednej z niewielu firm w krajach byłego ZSRR, która finansuje się bez pomocy i sponsorów, a jedynie z wpływów z transferów piłkarzy.
Czy przez ostatnie dziesięć lat zawsze utrzymywałeś kontakt z Włochami?
Spędziłem więcej czasu w Rosji niż we Włoszech, ale przed przybyciem Covid-19 spędziłem dwa tygodnie w Moskwie i jeden w Mediolanie.
Kiedy poznałeś właścicieli Sieny Calcio?
Nieco ponad rok temu, kiedy byli zainteresowani kupnem mojej łotewskiej firmy, ale nie chciałem jej sprzedawać.
W ciągu półtora roku klub zmienił trzech prezydentów, trzech dyrektorów, sześciu trenerów, a dotychczasowe wyniki na boisku są rozczarowujące. Nie sądzisz, że wewnętrzna dynamika holdingu spowalnia projekt sportowy?
Nie zgadzam się. Właściciele udostępnili menedżerom wszelkie środki, aby dobrze sobie radzić, tak bardzo, że zespół bardzo dobrze rozpoczął mistrzostwa w tym roku. Nie akceptuję wymówki, że negatywne wyniki wynikają z własności. Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, ponieważ popełniono duże błędy menedżerskie. Zgadzam się, że - właśnie przybyli i źle doradzili - właściciele popełnili strategiczny błąd wybierając rosyjskiego menedżera drugiego stopnia w Serie D. Ale jak na inteligentnych ludzi przystało, nauczyli się wiele z tego błędu i wskazówki techniczne powierzono już profesjonalistom.
Na rynku styczniowym zamknąłeś kilka operacji, ponad dwadzieścia pomiędzy wejściami i wyjściami. Mając na uwadze, że celem na przyszły rok jest awans do Serie B, czy chciałbyś zachować żetony na sesję letnią?
Oczywiste jest, że będąc dwa punkty od play-out tylko głupiec może pomyśleć o stworzeniu drużyny, która przejdzie do Serie B. Naszym celem w styczniu było ulepszenie zespołu poprzez przeniesienie go do play-offów, a wszystko to przy jednoczesnym obniżeniu pensji. Uważam, i mam nadzieję, że w nadchodzących miesiącach się nie pomylimy, że wzmocniliśmy się, drastycznie obniżając wysokość wynagrodzeń. Zarząd nie musiał interweniować w przepływy środków pieniężnych z dodatkowego budżetu. Rzeczywiście, z dokonaną przez nas sprzedażą przynieśliśmy znaczne oszczędności.
Po zamknięciu mercato powiedział Pan, że chciałby dokonać ostatniego zakupu, ale nie udało mu się, ponieważ był on powiązany z ważną sprzedażą. Czy mówimy o Pezzelli?
Nie.
Przynajmniej powiedz nam, jakie imię mogło nadejść.
Planowaliśmy 11 operacji, zrobiliśmy 10.
Czy to był Tabanelli?
Maksymalny szacunek dla Tabanelliego, ale jeśli musimy marzyć, marzymy wyżej.
Dużo oczekujesz od Ardemagniego?
Więcej (uśmiech, wyd.).
Co stanie się z Zaccone i Marcellusim?
Zaproponowaliśmy im kilka ofert, których nie przyjęli. Szkoda, że w tym wieku gracz woli zostać i żyć dobrym życiem w Sienie niż grać. Jednak są poza listą i wezmą odpowiedzialność za swój wybór.
Ostatnia wiadomość dla fanów?
Przede wszystkim chciałbym im podziękować za ciepło i zainteresowanie każdym meczem. Gdybyś mógł spełnić prośbę, to chciałbym alby każdy z nich przekonał innego kibica do powrotu na stadion, aby przy dobrym sezonie i, mam nadzieję, pozytywnych wynikach, udało się zapełnić Artemio Franchi.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.