Bliski, ale tylko bliski cel: Siena miała swoje przeznaczenie w ręku, ale nie zdołała wygrać z Ceseną, a awans do play-off pozostał niespełnionym marzeniem. Jeden z najlepszych występów pod wodzą trenera Pasquale Padalino nie wystarczył, Bianconeri nie zdołali strzelić gola, przeciwnikowi, który bardziej myślał, aby nie przegrać, niż wygrać. Niezadowolenie szkoleniowca, doprawione odrobiną żalu, tak samo jak klubów, którzy przez chwilę w to wierzyli. Rozgoryczeniu musi jednak dziś towarzyszyć świadomość, że sezon mógł zakończyć się gorzej, gdyby drużyna, dobrze prowadzona przez trenera, nie zdołała w najbardziej krytycznym momencie przegrupować się i wyciągnąć pozostałą energię, aby zamknąć sezon z gry i dać Sienie kolejny rok w Serie C.
"Winobrania muszą być zawsze skontekstualizowane", słowa Padalino dobrze opisują sobie sytuację, że między kurzem, a ołtarzem był tylko jeden cel. Ten Robur, ten sezon, zaczął się wspaniale pośród tak wielu oczekiwań i zbyt przereklamowanych proklamacji. Potem wszystko rozbiło się, między jedną rewolucją a drugą, i zespół znalazł się w rozsypce. Aż do epilogu, w którym Stefano Guberti i jego koledzy z drużyny stanęli między otchłanią, a zemstą, i w tej otchłani następnie zakończyli swój sezon.
Teraz jednak nadszedł czas, aby wyczekiwać: czy przygoda Bianconeri potrwa jeszcze kilka dni (zespół wróci do treningów w środowe popołudnie i przeprowadzi kilka sesji treningowych, a wyjazd na urlopy może nastąpić w najbliższy piątek, a najpóźniej w czwartek 5 maja), wzywamy klub do myślenia o przyszłości i mówienia o niej z największą jasnością.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.