Dla Sieny ważne było kontynuować cenny sukces nad Terranuova Traiana: misja wykonana. Bianconeri pokonali bez większych problemów Astę, która jednak pokazała, że jest inną drużyną niż w pierwszej rundzie i ma wszystkie karty na rękach, aby utrzymać się w lidze Arancioblù zaczęli również dobrze, ale po pół godzinie bramka Eli Galliganiego otworzyła drogę liderowi grupy. Pięć minut później padł kolejny gol. Podopieczni trenera Stefano Bartoliego mieli również szansę na powrót do gry, ale strzał Aymena Jrada odbił się od słupka (dla sprawiedliwości należy dodać, że również Robur trzy razy trafił w poprzeczkę w ciągu 90 minut), co stało się preludium do wyniku 3:0, który zamknął mecz.
Dla Sieny łatwiejsze stały się również doskonałe warunki na boisku stadionu Gino Manni, w porównaniu z Daniele Berni w Badesse i murawami, na których odbywały się ich ostatnie spotkania. Drużyna Lamberto Magriniego - który od niedzieli, po odbyciu długiego zawieszenia, wróci na ławkę rezerwowych - mogła wykazać się całym swoim kunsztem, zwłaszcza w ofensywie. Bianconeri nie chcą szukać wymówek, ale faktem jest, że gdy warunki na scenie pozwalają, widowisko jest gwarantowane. I zatem coraz bardziej rośnie rozczarowanie z powodu niemożności powrotu na stadion Artemio Franchi, który wciąż jest w centrum sporu między władzami miejskimi a ACR Siena, i całkowicie opuszczony (oczekuje się wkrótce decyzji Rady Stanu).
Rana, która boli, podczas gdy rzymski inżynier Emiliano Montanari, który spowodował spadek Sieny do Eccellenza, będący przedmiotem wielu sporów prawnych, pogrąża również Legnano (wczoraj na stadionie doszło do poważnych protestów ze strony kibiców), stał się prezydentem innego klubu z Serie D, Victor San Marino. I nie, to nie jest żart...
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.