Sienie nie udało się nadać ciągłości sukcesowi przeciwko Gubbio: Bianconeri podnieśli białą flagę przed Modeną w meczu, który mógł być punktem zwrotnym, a który zamiast tego oznacza, że w tej chwili podopieczni Massimiliano Maddaloniego są o krok poniżej najlepszych w grupie. Jeśli to prawda, że w rozgrywanych do tej pory bezpośrednich starciach Robur udało się tylko wygrać z Entellą, od początku sezonu Guberti i jego koledzy z drużyny nigdy nie zdołali wygrać dwa razy z rzędu, jakby wezwani do obrony, coś utknęło w mechanizmie.
Co prawda w niedzielę na Artemio Franchi teraz szczęście się odwróciło, a sędziowanie - i to nie pierwszy raz - wpłynął na przebieg meczu. Ale brak cynizmu przed bramką, ta trudność w znalezieniu drogi do bramki, to chroniczny problem, który Siena nosi ze sobą od początku sezonu. A jeśli jakoś Bianconeri zdołają trafić do bramki to z wielkim bólem. Nieobecności Alberto Paloschiego i Claudio Terziego są ciężkie, jeśli dodać je do nieoptymalnej kondycji dostępnych zawodników (Diego Conson grał 180 minut po dwóch miesiącach przerwy i mniej więcej tygodniu treningu, Luca Milesi wyszedł na boisko z infiltracjami, a Leonardo Terigi właśnie wrócił).
Ale nawet Modena pojawiła się na Artemio Franchi pełna nieobecności, bez napastników, ze skrzydłowym przystosowanym do gry na środku obrony, aby zrobić bałagan.
Dobrą rzeczą jest to, że sytuacja w tabeli utrzymuje się, nawet jeśli Reggiana i podopieczni Attilio Tessera oddalają się: pozostałe wartości powoli nabierają kształtu, a to, co wyraża się w boisku, to respektowanie letnich oczekiwań dwóch lepszych zespołów, czy to przez historię, czy przez poczynione inwestycje, w porównaniu z innymi, dlatego zmuszonymi do pogoni.
Z drugiej strony jest bardzo dobrze spisuje się Francesco Disanto: nadal łączy osiągi na najwyższym poziomie, udowadniając, że jest prawdziwym kierowcą zespołu. Przybywając z Serie D, mecz po meczu, były zawodnik San Donato Tavarnelle stał się niezastąpionym graczem na szachownicy Robur. I strzelał ważne i piękne bramki, jak ta przeciwko Modenie, która rozbudziła nadzieje sieneńskie. Szukał afirmacji, znajduje ją. Teraz Robur też musi go znaleźć.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.