Prawdziwa maszynka do mielenia mięsa. W Sienie do tej pory ormiańscy właściciele bardziej wyróżnili się gorączkowymi zmianami trenerów i dyrektorów niż wynikami na boiskach Serie C, które przyszły tylko dzięki repasażom po nieszczęściu innych. Jeśli w poprzednim sezonie było trzech trenerów - Alberto Gilardino na początku i na końcu, Stefano Argillii i Marians Pahars w środku - na przemian u steru Toskańczyków, to w tym sezonie wypadamy gorzej i kiedy jesteśmy dopiero na półmetku rozgrywek, gdzie Bianconeri zajmują pozycję pośrodku tabeli, w Robur pojawia się czwarty trener.
Tym razem zaczęliśmy sezon z Alberto Gilardino na czele, a także tym razem po jedenastu kolejkach nadeszła zmiana na Massimiliano Maddaloniego, który był bardzo ryzykownym wyborem, choć dobrze sponsorowanym przez byłego trenera Marcelo Lippiego, który jednak trwał zaledwie sześć kolejek, zanim został zastąpiony przez Paolo Negro, który mógł pobić prawie każdy krótkotrwały rekord. Po tym, jak siedział na ławce w Sienie, w rzeczywistości były obrońca, dzięki zmianie w zarządzie, jest już jedną nogą poza klubem z Pasquale Padalino na pole position, aby go zastąpić.
Również na poziomie menedżerskim sytuacja w tym półtora roku była dość myląca, zaczynając z Andreą Grammaticą, którego praca trwała tylko rok, czyli cały sezon w Serie D, a następnie została zastąpiona po repasażach przez Giorgio Perinettiego, którego pobyt w Toskanii trwał tylko połowę sezonu, z pożegnaniem dokonanym kilka dni temu wraz z pożegnaniem dyrektora generalnego Andreę Bellandiego i wiceprezydenta Alessandro Belliego. Dwóch pierwszych zastąpił świeżo po długim stażu w Rosji Marco Trabucchi oraz ekspert Giuseppe Cannella, który odebrał klucze do drugiej części sezonu.
Kierownictwo jest co najmniej schizofreniczne i nie sposób nawet wspomnieć słowa projekt, zbyt często wymawianego, a potem lekceważonego i które ponownie ryzykuje zniweczenie celów klubu. Sześciu trenerów w półtora sezonu, trzech dyrektorów sportowych, to wyraźny i jednoznaczny znak trudności toskańskiego klubu ze znalezieniem stabilności technicznej, na szczęście nie ma na ten moment problemów ekonomicznych. Zobaczymy, czy nowy rok przyniesie bardzo poszukiwaną i do tej pory nie odnalezioną stabilizację, która mogłaby pozwolić drużynie wystartować w kierunku pokojowego utrzymania, a potem ku lepszym brzegom.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.