To, że Covid-19 może uderzyć w Sienę, należało brać pod uwagę, ale wczorajsze wiadomości odbiły się sporym echem w klubie, abyśmy zrozumieli, że im szybciej te mistrzostwa się zakończą, tym lepiej. Są sezony na "tak" i sezony na "nie", a bieżący zdecydowanie zalicza się do tej drugiej grupy. Od samego początku był to sezon ciągłych przystanków i przełożonych meczów, ścieżka z wieloma przeszkodami - częściowo "na własne życzenie" - które uniemożliwiły Sienie dobry start, do tego wiele kontuzji, które ani razu nie pozwoliły Alberto Gilardino liczyć na pełny skład, ciągłe przychodzenie i odchodzenie graczy i to tylko po to, aby niczego nie przegapić, nawet sporej dawki pecha.
Teraz, do tego wszystkiego dochodzi też koronawirus, niewidzialny wróg, który nikomu nie patrzy w twarz i zostawia za sobą ból i lęki. To trudny moment dla każdego, nawet dla Bianconeri. Musimy więc mieć nadzieję, że wszystko pozostanie pod kontrolą i że zespół nie będzie musiał zatrzymywać się na kilka niedziel, bo byłby to nowy cios, na który nie zasługują. Życzenie szybkiego powrotu do zdrowia tym, którzy walczą z chorobą w tej chwili, jest prawdziwe i szczere.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.