Robur po remisie z Torres nie ma sobie nic do zarzucenia. Bianconeri zmierzyli się z Sardyńczykami z aż dziewięcioma kontuzjami, co jest nieproporcjonalną liczbą dla jakiejkolwiek drużyny. Manuele Castorani, Marco Meli, Christian Mora, Andrea De Paoli, Alessandro Favalli, Davide Buglio, Luka Crescenzi, Alberto Paloschi i Ivan Lanni: prawie cała formacja. Kontuzja Ivana Lanniego, która pojawiła się podczas rozgrzewki przed meczem, była kroplą, która przelała czarę goryczy i zmieniła pojedynek z Torres w górę, na którą trzeba się wspiąć gołymi rękami. Nie było też sensu wytykać palcem Lorenzo Manniego za pierwszego straconego gola, przy którym się nie popisał: w ciągu kilku sekund został katapultowany na murawę, aby rozegrać swój drugi mecz wśród profefsjonalistów.
Robur znakomicie reagował na wszystkie te trudności. Miał doskonałe podejście do meczu, prawie natychmiast dochodził do siebie po stracie i zawsze miał piłkę w ręku w bardzo zaciętym meczu. Przybyły również dwa "kawałki drewna" - słupek i poprzeczka, znak, że pech naprawdę ciężko pracuje, aby położyć szprychę w pracach dla zawodników trenera Guido Pagliuki. Torres grało swoją grę i było bardzo cyniczne, wykorzystując jedyne dwie szanse, po których Siena straciła bramki.
Jednak Bianconeri nigdy się nie poddali i w finale to, co wydawało się desperacką walką, zamieniło się w okrzyk radości dla wszystkich na Artemio Franchi. Jak zwykle niezmordowany Francesco Disanto ciągnął za sobą drużynę, zmuszony do bycia dodatkowym zawodnikiem, biorąc pod uwagę nieobecność dwóch pozostałych filarów Luki Crescenziego i Alberto Paloschiego. "Siódemki" jednak nie będzie w Rimini, bo został zdyskwalifikowany na jeden mecz, podobnie jak nieobecny będzie Davide Riccardi. Poza tym Alberto Picchi, który zszedł bardzo obolały pod koniec pierwszej połowy, i być może Ivan Lanni. Nadzieja w ciągu tych czterech dni będzie polegać na odzyskaniu kogoś, takiego jak Alessandro Favalli, w przeciwnym razie zaciskanie zębów będzie coraz trudniejsze.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.