Tak grzmiało, że padał deszcz. Jak wielu zakładało, zmaterializowały się dwa punkty karne za niepłacenie składek. Wszystko staje pod znakiem zapytania, miejsce w barażach i najbliższa przyszłość Sieny. Play-offy, bo do matematyki jeszcze czegoś brakuje, a gra z niepewną utrzymania Fiorenzuolą i pancernikiem Entellę, to nie są zwykłe spacery. Przyszłość również wchodzi w grę, ponieważ trudno postawić hipotezę czegoś dobrego po klubie, który po niecałym roku jest już w trudnej sytuacji ekonomicznej.
Nasze pytanie pojawia się ponownie, ryzykując, że wyda się nudne lub gorsze: dlaczego Emiliano Montanari zajął się piłką nożną w Sienie? Nie jesteśmy głupi, rozumiemy wszelkie uzasadnione pozapiłkarskie interesy, gdy grupa kupuje mały klub, ale biorąc pod uwagę koszty zarządzania, wydaje nam się to najmniej do zrobienia. Do dziś jednak nie znamy "prawdy" o Emiliano Montanarim: po co przejął Sienę i przede wszystkim dlaczego nie zainwestował minimum w zwykłą administrację (pomińmy problem restrukturyzacji stadionu...)?
Milczenie prezydenta i jego izolacja nie pozwalają nam dostrzec niczego dobrego i na razie nie są to tylko spekulacje, ale fakty. Szklanka jest pełna od tygodni, kara jest tylko potwierdzeniem kierownictwa, że definiowanie go jako nieczytelnego, absurdalnego, niemal masochistycznego jest normalne. Jednak my, fani Robur, teraz eksperci od sytuacji kryzysowych, wiemy, jak się sprawy potoczyły. Wydarzenia klubu ostatnich kilku miesięcy uwydatniły spójność lokalnych i nielokalnych postaci, pochodzących z recyklingu i "dobrych" na każdy sezon, którym leży na sercu wszystko oprócz pasji do piłki nożnej w Sienie. My, fani, możemy być przesadzeni, czasami nieprzemyślani, zbyt namiętni, często ogniści, ale z pewnością nie jesteśmy głupi.
Co się teraz stanie? Prezydent Emiliano Montanari musi odejść, jest to teraz oczywiste, biorąc pod uwagę, że fakty dowodzą, że się mylił, pomimo prośby o pomoc od Świętego Mikołaja...
Oczywiste jest, że nie chcielibyśmy płacić ceny za kolejną tragiczną porażkę, ale jednocześnie nie możemy uwierzyć, że nie ma przedsiębiorców trochę lepiej przygotowanych niż ci, którzy przybyli do Sieny w ostatnich latach. Ludzie futbolu, a przynajmniej ludzie, którzy polegają na tych, którzy naprawdę znają się na futbolu. Zawsze mówiliśmy, że nie chcemy cudów z księżyca, wiemy, że trudno jest wrócić do przeżywania pięknych chwil, takich jak te przeżywane jeszcze 8, 9 lat temu, normalny klub, złożony ze szczerych i dobrze przygotowanych menedżerów, wystarczyłaby nam... Może proszę o zbyt wiele?
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.