Można by usiąść i płakać nad rozlanym mlekiem, ale co by to dało? Stracono prawie dwa miesiące, goniąc za teoriami "magów" wschodu, okres, w którym Bianconeri wydawali się błądzić jak dzieci we mgle. Alberto Gilardino wrócił i coś się ruszyło. Dwa zwycięstwa z rzędu i szalony powrót w niedzielę przeciwko Flaminii mają udowodnić, że Siena wróciła i ponownie jest zespołem, jest grupą. Może jest już za późno, postać doktora Jekylla i pana Hyde, również widziana w niedzielę, jest nadal częścią tegorocznego DNA toskańskiego klubu, ale przynajmniej widać, że można liczyć na grupę piłkarzy, którzy chcą wierzyć to w pełni, którzy zrozumieli, co to znaczy nosić czarno-białą koszulkę i nigdy nie powinni się poddawać.
Powrót Stefano Gubertiego to wartość dodana dla czegoś, co wygląda na prawie niemożliwy powrót. Do końca sezonu pozostało tylko 13 meczów, a 14 punktów straty do lidera wydaje się być liczbą, szczerze mówiąc, trudną do odzyskania, a jednak pomimo tego trzeba wierzyć, że powrót Gilardino i nowi piłkarze, nawet jeśli to sen, sprawią, że przynajmniej czas, którego brakuje do końca, zostanie spędzony z mniejszym bólem serca.
Jest mało prawdopodobne, że powtórzą się historyczne upokorzenia, takie jak z Grassiną, Sinalunghese, czy Badesse, których nikt nie wyobrażał sobie nawet w najgorszych myślach. Nie jest łatwo znaleźć entuzjazm dobrych czasów, nie chcemy i nie możemy zapomnieć wyczynów przeciwko Interowi, Milanowi czy Fiorentinie, te pozostaną wyryte w naszych sercach i umysłach, ale właśnie w takich trudnych chwilach poznaje się prawdziwego kibica, który podąża za swoim zespołem nawet w trudnym momencie, a nie tylko w dobrych chwilach, z sukcesami.
Nowi właściciele z pewnością zrozumieli i przeanalizowali popełnione błędy i próbowali w ostatnich tygodniach odzyskać grunt, wzmacniając zespół tam, gdzie było to potrzebne i ponownie powierzając ten zespół Gilardino. Tutaj te kroki powinny prowadzić do optymizmu, muszą sprawić, że przyszłość będzie lepsza. Na przykład jest wielce prawdopodobne, że w tym roku wyjątkowo duża liczba klubów może nie zdołać zarejestrować się do kolejnego sezonu. Kryzys ekonomiczny, ze względu na skutki wirusa, dotknął także świat piłki nożnej i prezentując się w perspektywie nowego sezonu, dlatego ważne jest, aby zająć jak najlepsze miejsce w tabeli, aby mieć nadzieję na repasaże.
Nie należy jednak latać zbyt wysoko, teraz po przerwie trzeba się zastanowić, ile jeszcze można wyciągnąć z tego sezonu. Wszystkie pozostałe mecze będą finałami, jak powiedział trener, trzeba być gotowi. W tym świecie, który się odwraca, w lidze, którą nazwać dziwną, to mało powiedziane, nawet Siena z odrobiną Jekilla i odrobiną Hyde'a może mieć coś do powiedzenia.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.