Gdy pozostało 21 minut do końca meczu, Siena prowadziła 2:0, co jest wynikiem, który dziewięć na dziesięć drużyn zdobyłby cały łup, ale nie dla Robur, który nagle zgubił się i najpierw pozwolił na doprowadzenie do wyrównania, a następnie zdobyć zwycięską bramkę przez Ankonę, która przez siedemdziesiąt minut nie zrobiła nic lub niewiele. Trzy stracone gole w 23 minuty, wszystkie po stałych fragmentach gry, jeśli nie jest to rekord, to jesteśmy blisko.
Winnych temu wszystkiemu jest wielu i oczywiste, że trener Massimiliano Maddaloni, który od czasu przybycia nie potrafił jeszcze zrobić wrażenia w drużynie. Nie chcemy bronić Maddaloniego, ale można śmiało powiedzieć, że bez błędów, jakie popełnił, na boisku są zawodnicy, którzy po raz kolejny z zatrważającą punktualnością oddalają się do piłki po pierwszym szeleście liści. Wystawiona wczoraj linia obrona miała wysoki poziom doświadczenia, nikt nie był nowicjuszem, co utrudnia wyjaśnienie pewnych błędów koncentracji.
W tej pierwszej rundzie sezonu, która teraz się kończy, Siena zdołała pochwalić się całym repertuarem. Racjonalna i zwarta drużyna, aż do porażki z Reggianą, potem pierwsze problemy w większości związane z kontuzjami, aby dostać się do najnowszych wydarzeń, które, szczerze mówiąc, kwestionowały wszystko i wszystkich.
Klub i dyrektor sportowy Giorgio Perinetti muszą coś zrobić, aby powstrzymać krwawienie ze szwów i muszą interweniować, zanim będzie za późno, aby uniknąć sytuacji, która jest obiektywnie trudna do opanowania. Pesymista? Nie, odwołując się do nagromadzonych wielu godzin lotu, tylko realista.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.