MECZ: "Myślę, że po golu za bardzo się cofnęliśmy, nie udało nam się utrzymać na boisku. Miałem gorączkę aż do wczoraj, Ruggiero został w domu, bo też jest chory. Pomimo trudności udało nam się zagrać jak drużyna i zdobyliśmy jeden punkt. Z perspektywy boiska miałem wrażenie, że fizycznie opadliśmy z sił, ja sam miałem skurcze. Nie potrafiliśmy dobrze ruszać do ataków i walczyć o drugie piłki z siłą, obiektywnie rzecz biorąc, wyszliśmy z tego meczu trochę obici."
LIVORNO: "Porażka nie wyczerpała nas mentalnie, po tamtym meczu od razu skupiliśmy się na dzisiejszym spotkaniu. Gorycz była normalna, ale dzisiaj również podeszliśmy do meczu skoncentrowani i gotowi."
RADOŚĆ POD CURVA: "Dla mnie to była ogromna satysfakcja, strzelić gola Livorno i świętować pod trybuną, to było niesamowitym przeżyciem. Muszę podziękować kibicom, bo są dla nas dodatkową bronią, to była nieopisanie piękna emocja. Szkoda tylko, że nie przyniosła nam punktów."
GRA W PIERWSZYM SKŁADZIE: "Cieszę się, że zagrałem od początku, jestem do dyspozycji trenera i zawsze staram się dawać z siebie wszystko."
SIENA: "To dla mnie ważna szansa i chcę ją jak najlepiej wykorzystać. Moim celem jest wrócić tam, skąd przyszedłem: do grona profesjonalistów, ze Sieną."
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.