Porażka: "Co się stało po 2:0? Gdybym wiedział, mógłbym odpowiedzieć. Jestem bardzo rozgoryczony. Rozegraliśmy sześć takich meczów, w których dominowaliśmy przez 60-70 minut. Ankona nie oddała strzału na bramkę, tylko strzał po odrzuconym rzucie głową. Nic nie wskazywało na to, że lada chwila może zmienić grę. Straciliśmy trzy gole ze stałych fragmentów gry. Zawsze błędy w obronie? To sytuacja psychiczna, drużyna nie może zachować koncentracji i złośliwości, aby wygrać mecz. Nie wiem, jak sobie to inaczej wytłumaczyć".
Mecz: "Nie przygotowaliśmy go dobrze, ale bardzo dobrze. Dzięki nam Ancona grała dla mnie źle, upewniliśmy się, że nie mogą znaleźć źródeł gry, a trójka z przodu zrobiła bardzo mało. Problem polega na tym, że straciliśmy bramki, idź, powiedz to".
Konfrontacja: "Czy nadal musimy się skonfrontować? Ostatnim razem przejąłem odpowiedzialność po meczu z Grosseto. Jeśli chcemy wyjść, to nie jest to sposób, w jaki moi zawodnicy muszą zmierzyć się z tym meczem, przy 2:0 nie można w ten sposób tracić bramek".
Epizody: "Broniliśmy czterema graczami i ustawiliśmy się na trzy, pokonując trzech napastników w fazie ustawiania, zawsze stawialiśmy ich w trudnej sytuacji, ponieważ nie mogli dotrzeć na zewnątrz. Mieliśmy też na piłkę trzeciego gola z Karlssonem i moim zdaniem nie odgwizdany na niego rzut karny to błąd tak duży, jak strata gola w ostatniej minucie".
W dyskusji: "Też jestem trochę zmęczony. Wróciłem po dziewięciu latach z zagranicy i wydaje mi się, że we Włoszech nie ma nawet umiejętności oceny rzeczy. Mamy kryzys wyników, ale nie widziałem zespołu w kryzysie gry. Również innym razem zapytano mnie, czy jestem w pytaniu, i wziąłem na siebie swoje obowiązki. Nie czuję się wyzwany z prostego powodu, jeśli zespół nie zrobiłby tego, co powinien, powiedziałbym, że nie. Teraz brakuje tylko wyników. Ale mogę się tylko zamknąć".
Szczegóły: "Colavitto wychodzi z tego zwycięstwa bez jednego strzału na bramkę, a dzisiaj o tym rozmawiamy. Przy 2:2, na jedną minutę przed końcem zajęło nam dziesięć sekund, aby przełożyć piłkę, a Avelli, który ma 20 lat, zajęło trzydzieści. Różnica polega na tym, że stało się to tutaj. A potem mówimy, że przegraliśmy 3:2".
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.