MECZ: "To porażka, która boli, zwłaszcza w taki sposób, po meczu, który udało nam się wyrównać. W drugiej połowie graliśmy na równi, oni natomiast w pierwszej połowie mieli nieco więcej posiadania piłki, ale nie przypominam sobie żadnych wielkich okazji. Boli to bardzo, ale w środę jest kolejny mecz. Po 38 meczach bez porażki zdarzył się wypadek losowy, musimy szybko o tym zapomnieć".
ZMĘCZENIE: "Zauważyłem, że w 70. minucie wielu zawodników miało skurcze, może niektórzy bardziej odczuli mecz lub gorączkę z ostatnich dni. Szczególnie w drugiej połowie zwiększyliśmy intensywność i po jej odzyskaniu myśleliśmy, że zrobimy coś więcej, byliśmy naiwni. Ale nie możemy sobie na to pozwolić, ponieważ mamy ważne cele. Zdecydowanie mogliśmy zrobić coś więcej w tych momentach, gol stracony w pierwszej połowie padł po stałym fragmencie gry. W takich meczach detale mają ogromne znaczenie".
RÓŻNICE: "Bardzo szanuję Livorno, to silna drużyna i w pierwszej połowie dobrze zarządzali piłką. W drugiej połowie zrobiliśmy coś więcej, z pewnością dlatego, że wygrywali. Mieliśmy jednak od razu akcję, aby objąć prowadzenie, którą zmarnowaliśmy. Graliśmy na równi, a detale zdecydowały o różnicy. Myślimy już o następnym meczu, liga jest jeszcze bardzo długa".
PUBLICZNOŚĆ: "To było piękne i emocjonujące, mieć taką widownie i wsparcie publiczności. Nawet po meczu wzruszyli mnie, gdy złożyli nam gratulacje. Chcieliśmy im dać coś więcej. Boli to bardzo, ale zaczynamy od nowa, razem z nimi".
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.