MECZ: "To była bardzo intensywna gra. Zszedłem z boiska z powodu skurczy. Na początku nie wydawało się, ale boisko okazało się ciężkie. Z racji naszej aktywnej gry, dużego ruchu piłki i licznych ataków, zdarza się, że obrona się otwiera, co naraża nas na kontrataki, zmuszając nas do wycofania się.
OKAZJE: "Moim zdaniem stworzyliśmy wiele okazji. Przykładowo, wspominam o strzale Masiniego, który został zatrzymany na linii, oraz o strzale Cavallariego, który trafił w słupek."
BEZPOŚREDNI POJEDYNEK: "Jest nam trochę przykro z powodu remisu, ale mimo to utrzymujemy passę meczów bez porażki. Nadal jesteśmy w fazie adaptacji, pomimo pięciu rozegranych meczów. Jednak cieszymy się z tego punktu, ponieważ to było bezpośrednie starcie. Teraz skupiamy się na zdobywaniu jak największej liczby punktów i kierujemy się do przodu."
TRUDNOŚCI: "Naszą słabą stroną były częste ataki z lewej strony, nie zawsze byliśmy w stanie na czas zareagować. Przy golu, który straciliśmy, być może powinniśmy wcześniej popełnić faul."
CAVALLARI: "Poza boiskiem wszystko układa się bardzo dobrze. Z Daniele jestem związany już od czasów w Chianciano. Obecnie, kiedy jeszcze nie znalazłem mieszkania, śpię u niego. Co do aspektu sportowego, również świetnie się rozumiemy."
GOL: "Po dłuższej przerwie od gry, to bardzo miłe, że strzeliłem swego pierwszego gola wśród zawodowców. Tak, od czasów juniorskich nie udało mi się strzelić, ale teraz mam nadzieję, że zdobędę ich więcej. Dedykacja? Dziś są urodziny mojej mamy Zaidy, a wczoraj obchodził je mój ojciec Alessandro. Dedykuję im ten gol."
ATMOSFERA: "Zauważyłem, że każda niedziela to jak bitwa. Musimy trzymać się swojej drogi. Musimy pokazać na boisku, na co nas stać, wtedy ludzie będą mogli mówić, ile chcą."
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.