TRZY PUNKTY: "To było piękne, ciężko wywalczone zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że Montevarchi to drużyna, która dobrze operuje piłką, w pierwszej połowie naprawdę nas zmusili do biegania. Atakowali z czterema zawodnikami i bardzo dobrze grali za naszymi liniami. Mogę tylko pochwalić chłopaków, to była walka, i dobrze sobie z nią poradziliśmy".
TEMPO: "Dobrze weszliśmy w drugą połowę, bo oni nieco opadli z sił, wielu z nich miało skurcze. Grać przeciwko drużynie, która tak mocno naciskała, nie było łatwo, ale mimo to nigdy nie dopuściliśmy do groźnej sytuacji z ich strony".
JEDNOŚĆ: "Drużyna jest przygotowana, mamy świetnych profesjonalistów i doskonałych zawodników. Od 80. minuty, kiedy zastąpiliśmy naszych kluczowych graczy, ci najbardziej doświadczeni byli pierwsi, którzy wspierali zawodników wchodzących na boisko".
TIRELLI: "Pod koniec meczu jego ramię zostało zabandażowane, na razie nic nie wiemy. Pojechał do szpitala na badania. Mamy nadzieję, że to nic poważnego, lekarz powiedział mi, że został uderzony. W przypadku zawodnika z rocznika 2006 może to być problem w przyszłości, bo bardzo na niego liczyliśmy. Zakasamy rękawy i idziemy do przodu".
OBRONA TRÓJKĄ: "To była konieczność, która pojawiła się w trakcie meczu. Mając takich środkowych obrońców jak my, a także korzystając z biegu Morosiego i kontrataków Ricchiego, mogło to być dobre rozwiązanie, aby ich powstrzymać. To była odpowiedź na ich zagrania".
BOISKO: "Nie jest w idealnym stanie, to widać. Zagramy również mecz w niedzielę, a potem odbędą się prace naprawcze. W porównaniu do zeszłego roku poczyniono jednak gigantyczne postępy. I tak miło było wrócić na nasze boisko, nasi kibice wspierali nas od pierwszej do ostatniej sekundy".
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.