Czasy "jeśli i może" się skończyły... Po raz kolejny właściciel AC Siena rozczarowuje nas swoją niezdolnością, niewypłacalnością, kłamstwami i tak dalej. Sprzedaż Luigiego Silvestriego jest symbolem tej porażki. Trzyletnie programy, dobre intencje, gdzie się podziały? Mieliśmy drużynę, która sprawiła, że jeśli nie marzyliśmy, to przynajmniej wierzyliśmy, że możemy walczyć do końca. Oczywiście czegoś brakowało i być może mieliśmy nadzieję, że zimowe mercato przyniesie nam niezbędne dostosowania, aby iść do przodu i działać lepiej. Co w zamian robi zarząd? Rozmontował prawdopodobnie najlepszą obronę w rozgrywkach, sprzedając Luigiego Silvestriego (nawiasem mówiąc, bezpośredniemu rywalowi...). Wewnątrz także problem z powodu niepowołania do składu drugiego klejnotu czarno-białej tylnej straży - Luki Crescenziego w wielkim meczu z Reggianą i zwolnienie dobrego dyrektora sportowego, jakim jest Ernesto Salvini. Przyczyny tego wszystkiego nie są znane. Kiedy prezydent Emiliano Montanari nabył klub, wiedział w co się pakuje... Wydatki i przychody... Czy to dlatego po kilku miesiącach zmienia karty na stole? Nie ma nawet możliwości, żeby go o to zapytać, bo nie rozmawia z fanami ani nawet z dziennikarzami, poza wysyłaniem komunikatów prasowych, które są co najmniej żenujące (list do Świętego Mikołaja jest już kultowy)...
W ostatnich miesiącach wszyscy fani natychmiast kontaktowali się z nowym klubem, ale spotykali się z odmową. To samo dotyczy trenera, którego wsadziliśmy do doku razem z zarządem, ponieważ popierał wybory, które były co najmniej wątpliwe. W tych godzinach naiwnie powtarzamy sobie to samo pytanie: dlaczego Montanari i inni zajęli Sienę? Czy zrobili to świadomie? Jeśli tak, wiedzieli, w co się pakują, więc co teraz?
W piłce nożnej, jak w życiu, wszystko się zgadza i dlatego nie wiemy, co przyniesie nam finał sezonu, ale nadzieje, że w projektach zarządu Robur było coś poważnego, prysły jak śnieg w słońcu. Powróciliśmy do nadziei, że nie popadniemy w kolejną porażkę, nie tylko sportową, ale i ekonomiczną, bo tym razem restart byłby naprawdę trudny. W chwili gdy to piszemy, rynek transferowy kręci się pełną parą i jako kibice mamy nadzieję, że coś się zmieni na lepsze, ale nie do końca w to wierzymy, a tymczasem zapytajmy chociaż o jedno: nie bawcie się z nami, być może mówiąc zwykły banał: ”Silvestri? Nie martwcie się, znajdziemy kogoś lepszego od niego". Istnieje granica cierpliwości i tutaj została ona w dużej mierze przekroczona.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.