Hasło: powstrzymać upadek Sieny... Ale od czego zacząć?! Cofnijmy się o krok i wróćmy do dnia meczu z Pescarą, kiedy trener Alberto Gilardino został pożegnany jeszcze przed zwolnieniem. Były mistrz świata, odesłany na trybuny z powodu zawieszenia, napisał już ostatnią stronę swojej historii w Robur, niezależnie od tego, jak zakończyłby się mecz z abruzzesi. Przeciętny kibic pomyślał, jeśli klub zrobił ten krok, to dlatego, że chciał poprawić grę i wyniki, a wszyscy oczekiwali ważnego nazwiska w tej kategorii.
W kuluarach krążyły takie nazwiska jak Vivarini, Toscano, Boscaglia... ale przybył trener Maddaloni, osoba najbardziej nieznana, ciężko pracująca, ale nieobecna we włoskiej piłce przez wiele lat, a tym bardziej w Serie C.
Zmiana na stanowisku trenera, nie przyniosła oczekiwanych korzyści, a jeśli Maddaloni był swego rodzaju "zakładem", to można powiedzieć, że przegrał. Logika i przebieg rozgrywek podpowiada, że w tym momencie zostanie zwolniony ze swojego stanowiska i prawdopodobnie tak się stanie, nawet jeśli wszystkie niepowodzenia są jego winą. Ale kto go zastąpi?
Zbliża się sytuacja bardzo podobna do tej z zeszłego sezonu, z Paolo Negro na ławce szkoleniowej, który tymczasowo czeka na ostateczny wybór, ten sam scenariusz nałożony z Argillim i Vorią. Ryzykując, że się mylimy, wpadliśmy na pomysł, że zarząd chce zmienić trenera, ale nie chce lub nie może dalej inwestować... Klub mógłby przywrócić Gilardino, ale droga powrotu byłego szkoleniowca wydaje się nieopłacalna, zwłaszcza z powodu dynamiki, która doprowadziła do jego zwolnienia. Podobnie jak w poprzednim sezonie, odejście Gilardino okazało się przedwczesne i to pomimo wielu głosów sprzeciwiających się jego pracy pod względem gry.
Rozwiązanie proponowane przez wiele wyspecjalizowanych serwisów, polegające na czasowym powierzeniu dowodzenia Bianconeri Paolo Negro, nie wydaje się najlepsze, z szacunku dla byłego zawodnika, ale też z powodów, które stoją za tym ewentualnym wyborem. Z zewnątrz i z dala od myślenia klubu, z którego słusznie nic lub prawie nic z informacji nie przecieka, wydaje się jasne, że znaleźliśmy się w klasycznym ślepym zaułku, bardzo delikatnej sytuacji, z której musimy się wydostać, ale to nie będzie takie proste. Drugi sezon z rzędu Siena jest ofiarą samej siebie, paradoksalną i irytującą.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.