Nie było łatwo zebrać całą bazę fanów w jednym celu, ale kolejna porażka Sieny odniosła sukces w tej sprawie... Curva, sektor i trybuna dały wyraz swojemu sprzeciwowi, stając naprzeciw wszystkim: drużynie, trenerom i zarządowi.
Istnieje wiele powodów, dla których ten sezon idzie drogą minionego, zmieniła się kategoria, częściowo zmienili się wykonawcy, nawet przeciwnicy, ale nie zmieniły się niepokojące wyniki, a wraz z nimi epokowe czekoladowe postacie, które znowu wystawiają nas na żarty wszystkich.
Gra przeciwko Sienie stała się darem niebios dla wszystkich przeciwników, a dla Sieny stała się męczeństwem, które wydaje się nie mieć końca. A ludzie są wkurzeni, i słusznie, bo wszyscy kibice na świecie chcieliby identyfikować się ze swoją drużyną oraz klubem i nie wstydzić się tego, jak to się dzieje od kilku niedziel.
Film już widziany, niestety remake poprzedniego sezonu, którego nikt nie chciał zobaczyć ponownie, ale fakty są dostępne dla wszystkich, udawanie, że jest inaczej, nie oznaczałoby zdrady miłości i namiętności w roli, którą przyjęli i za którą powinni wziąć odpowiedzialność.
Wracając myślami do deklaracji z tego lata, zapowiedzi zwycięstwa i iluzji stworzonych przez obiecujący początek, to, co dzieje się dzisiaj, jest jak halucynacyjne, ale częściowo oczekiwane, bo kiedy bardziej zależy Ci na wizerunku niż na treści, wszystko może się zdarzyć. I dzieje się cały czas. Jak się z tego wydostać? To trudne, jeśli nie niemożliwe do powiedzenia, z pewnością nie jest to zadanie dla fanów, którym zabrakło cierpliwości. Porzuciwszy rolę księżniczki, założywszy role Kopciuszka, postaramy się przestać, bo nie chcemy widzieć opuszczonego Robur.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.