"Musimy wygrać mistrzostwa, dla mnie liczy się tylko taki wynik". Leonardo Semiao Granado, brazylijski napastnik, który niedawno dołączył do Siena FC, nie ma wątpliwości co do sezonowego gola Robur i dodał: "Zawsze musimy starać się wygrywać, zwłaszcza z najsilniejszymi zespołami, takimi jak Terranuova Traiana, mając jednak świadomość, że żaden mecz nie będzie łatwy, bo przeciwko nam każdy rozegra mecz swojego życia".
Kariera Semiao Granado rozpoczęła się w Brazylii, kraju jego pochodzenia, ale już w bardzo młodym wieku oprowadziła go po całym świecie: "Od dziecka zawsze marzyłem o życiu dzięki piłce nożnej – stwierdził napastnik. Chciałem podróżować, aby uczyć się piłki nożnej, a kiedy nadarzyła się okazja, nie zastanawiałem się dwa razy". Światowe tournee, które zaprowadziło go do Boliwii, Malty i Indonezji, zatrzymało się także we Włoszech, a dokładniej w Mesynie: "W 2017 roku przyjechałem do Mesyny, ale nie myślałem o pozostaniu na boisku – wyjaśnił – Przyjechałem, aby załatwić dokumenty ułatwiające mi członkostwo w europejskich zespołach, a potem zostałem, ale byłem za młody. Po doświadczeniach na Sycylii, doszły inne doświadczenia pomiędzy Albanią a Paragwajem aż do powrotu, tym razem ostatecznego, do Włoch: "Zawsze chciałem grać we Włoszech – dodał – W Brazylii zawsze śledziłem Serie A, biorąc pod uwagę wszystkich mistrzów Brazylii, którzy tam wówczas grali. To kraj, który żyje piłką nożną i w którym zawsze czułem się komfortowo". Reprezentował wiele koszulek: Brindisi, Nardò i Molfetta, żeby wymienić tylko kilka, ale najlepszy sezon pod względem osiągnięć miał miejsce w Mezzolara: "To był wspaniały sezon, przybyłem w trakcie sezonu, ale od razu przyjęto mnie bardzo dobrze. Na boisku można było zobaczyć, jak zjednoczona była grupa".
Od Serie D do Eccellenza, wszystko tylko dla Robur: "Gdyby Siena do mnie nie zadzwoniła, nie spadłbym z tej kategorii – powiedział Granado – Pierwsze kontakty miałem we wrześniu, kiedy agenci powiedzieli mi o tej opcji. Miałem inne oferty z Serie D, ale kiedy do mnie zadzwonili, nie zastanawiałem się dwa razy i od razu się zgodziłem, ponieważ kategoria do Sieny jest sprawą przejściową. Brazylijska tradycja w Sienie? Zawodnicy tacy jak Reginaldo i Taddei zrobili wspaniałe kariery, mam nadzieję, że w swój mały sposób będę mógł przyczynić się do awansu Robur". Nawet w Sienie, podobnie jak podczas innych spotkań we Włoszech, został bardzo dobrze przyjęty: "Grupa jest zdrowa i zjednoczona – wyjaśnił – tym bardziej doświadczeni pomagają młodym ludziom i nie widzimy, żeby ktoś przesadnie nas karcił. Wszyscy to wyjątkowi goście, którzy powitali mnie z otwartymi ramionami. Nie znałem żadnego z nich, ale z niektórymi mamy wspólnych znajomych, a z innymi graliśmy przeciwko sobie".
Brazylijski napastnik opowiedział następnie także o swoich parametrach technicznych: "Jestem prawdziwym pierwszym napastnikiem – podkreślił – nic się nie zmienia, czy gram sam, czy z innym napastnikiem. Lubię komunikować się z kolegami z drużyny, atakować głębią i utrzymywać piłkę, ale muszę też być obecny w polu karnym i strzelać gole. Gra na boisku takim jak Franchi byłaby również ważna dla kogoś takiego jak ja, ale nawet gdy muszę walczyć, wiem, jak się wykazać, ponieważ lubię walkę i grę wysokimi piłkami. Wiem, jak dobrze grać zarówno w parterze, jak i wtedy, gdy muszę używać ciała".
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.