Mecz z Grosseto to już przeszłość, a dynamika, która go charakteryzowała i która trochę rozzłościła wszystkich, będzie tematem, nad którym należy pracować, aby wznowić dlaszą podróż z innym nastawieniem. Nie będzie to łatwe, ale nieuniknione, jeśli nie chcemy, aby anonimowość spadła na zespół, który wyznaje wiele wartości.
Miesiąc nie należy do najszczęśliwszych, a najbardziej martwi trudność reakcji na niepożądane zdarzenia. Ważna jest praca na nogach, ale kluczowe znaczenie ma działanie głowy. Jest jeszcze jeden czynnik, który martwi całe środowisko, to liczne kontuzje, które prześladują zespół od samego początku. Obecnie trener Massimiliano Maddaloni, o ile Alberto Paloschi nie wyzdrowieje, może mieć Óttara Magnúsa Karlssona i młodego Lorenzo Peresina, czyli zbyt mało, aby stawić czoła kolejnym potyczkom. Nie chcemy szukać usprawiedliwień i nadal jesteśmy zbyt rozczarowani, ale mamy nadzieję, że mecz z Maremmą zapewni okoliczności łagodzące, ale bezsporne jest, że nawet bogini z zasłoniętymi oczami ma nas na celowniku.
Praca i wnioski, aby wydostać się z tego momentu, ale także czerwony rogalik, jeden z tych tak kochanych przez Paolo De Luca, aby walczyć z pechem, który w zakresie kontuzji trafił na nas jeszcze przed rozpoczęciem sezonu.
Konieczne jest natychmiastowe podniesienie głowy, odzyskanie poczucia własnej wartości do maksimum i rozpoczęcie nowej drogi, anonimowych mistrzostw i kakaowych figur, pudła już mamy pełne i nikt nie powie, że po 4-5 spotkaniach pełnych rozczarowań, że fani Sieny są zbyt wymagający.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.