"Sprzedaż Triestiny była dość nagła, nie było to moim zamiarem, ale oferta od amerykańskiego funduszu była zbyt ważna, aby nie wziąć jej pod uwagę. Po dokładnych analizach uważaliśmy, że to właściwe, aby oddać klub dla jego własnego dobra i dobra społeczności. Nie miałem natychmiastowego zamiaru wracać do świata piłki nożnej, ale uwielbiam start-upy, i kiedy pojawiła się szansa Sieny, nie zastanawiałem się dwa razy, od razu ją przyjąłem". - tak rozpoczyna swoją wypowiedź w wywiadzie udzielonym wyłącznie dla TuttoMercatoWeb.com, prezydent odrodzonej Sieny, Simone Giacomini.
Wczoraj oglądał debiut swojego zespołu w Eccellenza, gdzie jego drużyna pokonała Fortis Juventus: "Nasz pierwszy trening odbył się we wtorek, niektórzy chłopacy dołączyli dopiero w czwartek i weszli na boisko praktycznie po jednym treningu. Jestem jednak pewien, że od razu stworzyliśmy silny zespół. Oczywiście będziemy musieli dokonać jeszcze dwóch lub trzech wzmocnień, które przybędą w tym lub następnym tygodniu. Nie spieszymy się, bo mamy już podstawę i chłopacy muszą wykazywać maksymalne zaangażowanie. Chcę zawsze widzieć takie podejście, jak wczoraj, chłopacy muszą czuć tę koszulkę na sobie".
PIERWSZY KROK ZOSTAŁ JUŻ WYKONANY, A OBECNIE CEL WYDAJE SIĘ OCZYWISTY, AWANS DO SERIE D. JEDNAK ZWYCIĘSTWO W TAKICH KATEGORIACH NIGDY NIE JEST PROSTE...
"Wygrana nigdy nie jest prosta, w żadnym sporcie i w żadnej kategorii. Ale nasza społeczność odpowiedziała pozytywnie. Wczoraj mieliśmy 400 kibiców mimo bankructwa poprzedniego klubu, a nasza lojalna baza kibiców i istniejąca struktura mogą nam pomóc w osiągnięciu końcowego celu. Nasza podstawa to zwycięstwo, i zrobimy wszystko, aby to osiągnąć".
SKORO MOWA O STRUKTURZE, JAK KLUB REORGANIZUJE SIĘ POZA BOISKIEM?
"Jeśli chodzi o otoczenie klubu, nie miałem żadnych problemów, wszyscy pochodziliśmy z sezonu w Serie C, więc istniała solidna struktura korporacyjna, od której można było zacząć od nowa, a problem dotyczył systemów i tytułu sportowego, biorąc pod uwagę apele związane z poprzednim zarządem. Szybko ruszyliśmy i rozpoczęliśmy treningi na pierwszym dostępnym boisku, które znajdowało się trochę poza miastem, ale wkrótce powinniśmy wrócić przynajmniej do Sieny. To pierwszy krok".
JEDNAK ANOMALIĄ JEST KONIECZNOŚĆ ZOBACZENIA SIENY POZA WŁASNYM TERYTORIUM
" Powiedziałbym, że to nieprzyzwoite nie pozwolić drużynie zagrać na stadionie miejskim, ale mamy obecnie decyzje sądowe, ostatnia będzie w grudniu, więc czekamy na wyrok. Ważne jest, że mieliśmy ogromne wsparcie od władz miejskich od samego początku, byli bardzo otwarci, co jest dla nas bardzo istotne. Ponieważ aby wygrać, nie potrzeba tylko boiska".
POMIJAJĄC KWESTIE PRAWNE, CZY PLANUJECIE ZACHOWAĆ NAZWĘ SIENA FC?
"Tak, absolutnie, tę nazwę będziemy zachowywać".
JAKIE INNE ELEMENTY SKŁADAJĄ SIĘ NA TEN PROJEKT?
"Chciałbym zaznaczyć, że nasz projekt jest długoterminowy, ponieważ chcemy stworzyć coś ważnego na poziomie piłkarskim, a nie tylko dla pierwszego zespołu. Odbudowujemy wszystko i chcemy także nadać znaczenie sektorowi młodzieżowemu, który stopniowo zaczniemy odbudowywać. Począwszy od października, co miesiąc będziemy organizować dni otwarte, aby wyłonić młode talenty z regionu i zacząć budować nasze drużyny juniorskie. Następnie chcielibyśmy skupić się na wiosce sportowej, która pozwoli nam na stworzenie miejsca o biało-czarnych barwach. Jesteśmy tutaj dopiero tydzień, ale nie brakuje nam projektów".
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.