"Cztery zwycięstwa i jeden remis? Myślę, że podpisałbym się pod tym. Ale musimy pozostać skromni, skupieni i skoncentrowani, a na końcu sezonu zobaczymy, gdzie będziemy". - mówi Daniele Cavallari, gość ostatniego odcinka programu "Anteprima Robur" na Canale 3 Toscana. Obrońca Siena F.C. jest jednym z dwunastu zawodników, którzy zostali w drużynie z poprzedniego roku. "Przedłużyłem kontrakt na kolejny rok już pod koniec sezonu, ale nie wiedziałem, kto jeszcze podpisał, oprócz tych, którzy mieli dwuletnie umowy. Jestem szczęśliwy, bo nowi zawodnicy dobrze się wkomponowali".
SERAVEZZA: "Na poziomie emocjonalnym był to ciężki cios; drugiego gola można było uniknąć. Rozmawialiśmy o tym z trenerem; mogliśmy grać wyżej, żeby zostawić go na spalonym. W tamtym momencie byliśmy za nisko, i spodziewałem się, że Federico od razu zareaguje. Byłem w asekuracji, dotknął piłki po raz drugi i wtedy mnie zaskoczył, bo piłka trafiła mnie w udo; była to także trochę pechowa sytuacja. Mimo to zachowaliśmy się jak drużyna, nie rozpadliśmy się, a w takich okolicznościach istnieje ryzyko utraty spójności. W drugiej połowie wróciliśmy z jasnym planem".
ORVIETANA: "To bardzo fizyczna drużyna, grająca także agresywnie. To będzie ciężki mecz na boisku, które ze względu na deszcz nie jest w doskonałym stanie".
MAGRINI: "Daje przestrzeń i możliwości wszystkim, trzyma nas w formie; często to mówi podczas treningów i pokazuje w meczach. Czy zawsze gram? Na razie... Bycie lewonożnym bardzo mi pomaga".
RYTUAŁ Z BABKĄ: "Narodził się w zeszłym roku. Wieczorem przed meczem brałem szklankę mleka z babką i zdobywałem bramki. Powtórzyłem to teraz przed ostatnim spotkaniem, ale nie zadziałało, spróbuję z czymś innym...".
BLISKO ZDOBYCIA GOLA: "Z Montevarchi miałem dwie okazje, a w Ghivizzano zmarnowałem jedną. Szkoda, bo gol byłby miłym osiągnięciem".
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.