Sangiovannese ma gotowy wniosek, aby nie zatwierdzić końcowego wyniku dzisiejszego spotkania z ACN Siena, które Bianconeri wygrali 2:1. Jak donosi Gazzetta di Siena, klub z San Giovanni Valdarno zakwestionował pracę sędziego Claudio Campobasso, który dwukrotnie pokazał żółtą kartkę Ricardo Farcasowi, ale bez wyciągnięcia czerwonej. Arbiter z Formia zdał sobie sprawę z błędu dopiero kilka sekund później, gdy zakończył już spotkanie i wtedy pokazał czerwony kolor.
Trener Sieny, Stefano Argilli wyjaśnił, co wydarzyło się pod koniec meczu: "Farcas dostał drugą żółtą kartkę w doliczonym czasie za grę na czas. Sędzia nie zauważył, że ukarał go już żółtą kartką, dał drugą i pokazał czerwoną dopiero po końcowym gwizdku. Czy to błąd techniczny? Nie wiem."
Co się teraz stanie? Zgodnie z tym, co wyciekło, Sangiovannese nie pdopisało raportu sędziego na koniec meczu, ogłaszając w ten sposób odwołanie od zatwierdzenia wyniku końcowego. Czy mecz zostanie powtórzony z powodu tzw. błędu technicznego sędziego? W rzeczywistości nie jest to tak oczywisty krok, jak wyjaśnił prawnik Massimo Carignani, który jest ekspertem dziedzinie prawa sportowego i już w przeszłości powołany przez Bianconeri do rozstrzygania kwestii prawnych.
"Wszystko zależy od raportu sędziego, czyli tego, co napisał w nim sędzia. Jeżeli w jakiś sposób przyznał się do błędu, możliwe jest, że mecz zostanie powtórzony. W tym sensie istnieją precedensy, ale uważam, że w przypadku niezatwierdzenia wyniku i odwołania Sangiovannese, istnieje również możliwość wniesienia odwołania przez Sienę. Na przykład, musimy pomyśleć o tym, jak bardzo ten epizod mógł wpłynąć na przebieg meczu." - powiedział Massimo Carignani.
Oglądając wideo z meczu, drugą żółtą kartkę, Farcasa otrzymuje trzydzieści sekund przed końcowym gwizdkiem sędziego, a całą sytuację porównuje się ze spotkaniem Cuneo - Entella w rozgrywkach Serie C w sezonie 2018/19 (podobna sytuacja, ale cztery minuty przed zakończeniem gry). Jest miejsce na zatwierdzenie wyniku, a zatem uniknięcie powtórki meczu San Giovanni Valdarno.
"W każdym razie to przeciwnicy wykonają prośbę, bo na boisku jest napisane, że wygrała Siena." – dodaje prawnik.
Skoro sędzia jakoś zdał sobie sprawę z tego, co się stało i pokazał czerwoną kartkę, a wniosek, który wynika z faktu, że Sangiovannese nie podpisało końcowego dokumentu meczu, jest to, że sam arbiter uznał incydent za nieistotny w protokole końcowym. Możliwe jest jednak, że w pierwszej instancji wynik nie zostanie przyjęty po ogłoszeniu apelacji.
W tym sezonie istnieje również precedens w meczu Cannara i Pianese, nawet jeśli jest to inna sytuacja. Historia jest powiązana ze spotkaniem rozegranym 1 listopada zeszłego roku. Epizod zakwestionowany przez sieneński zespół dotyczy akcji w 10 minucie gry, kiedy to sędzia Russo po konsultacji ze swoim asystentem, pokazał czerwoną kartkę Andrea Ziniemu za obrażenie Flavio Mattia z Cannary. Jednak to Nicola Ghini popełnił przewinienie, a arbiter nie mógł zobaczyć incydentu, do którego doszło. Uwagę zwrócił sędzia liniowy, który jednak popełnił błąd. Ostatecznie ostateczny wynik został zatwierdzony, nawet jeśli Pianese niedawno złożyło kolejną apelację.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.