"To było nieoczekiwane wejście. Nie myślałem, że zagram prawie 90 minut. Ale wiadomo, jestem do dyspozycji drużyny i wszedłem na boisko. Na początku było trochę ciężko, także dlatego, że miałem problem z mięśniem dwugłowym, a widząc, że Di Gianni doznał urazu, poczułem trochę niepokoju. Potem się rozgrzałem i w drugiej połowie poszło znacznie lepiej". Mówi Alessio Carbè, ofensywny pomocnik, którego trener Lamberto Magrini wprowadził do gry w pierwszych minutach meczu z Ghiviborgo. "Zagraliśmy taki mecz, jaki powinniśmy. Czekaliśmy na nich i próbowaliśmy kontrataków. Zagraliśmy dobrze i zdobyliśmy cenny punkt". - komentuje w rozmowie z "Corriere di Siena" zawodnik z rocznika 2006 wypożyczony z Atalanty.
SERAVEZZA: "To będzie dobry mecz. Obie drużyny są mocne. Obie walczą o coś ważnego. Każda minuta i każdy mecz, w którym mogę zagrać, to okazja, by się pokazać i dobrze zaprezentować. Jestem do dyspozycji drużyny, a decyzja o tym, czy zagram, należy do trenera".
UCZENIE SIĘ OD DOŚWIADCZONYCH: "To wspaniałe doświadczenie. Gram z zawodnikami, którzy grali w wyższych ligach. Staram się uczyć od Candido, który gra na mojej pozycji, patrzę na Boccardiego, Giannettiego. Dobrze dogaduję się z Lollo i Bianchim".
CECHY TECHNICZNE: "Jestem ofensywnym pomocnikiem i lubię mieć dużo swobody. Technicznie dobrze sobie radzę na małej przestrzeni, potrafię dryblować, lubię szukać okazji do ostatniego podania".
TELEFON ZE SIENY: "Byłem bardzo zadowolony, zwłaszcza że to przyszło w trudnym momencie. Nadal jestem. To okazja, aby się pokazać, czuję się tutaj bardzo dobrze i mam nadzieję, że dalej będzie tak dobrze. Czy możemy walczyć o awans? Jestem przesądny, ale postaramy się dać z siebie wszystko w każdym meczu, aby osiągnąć coś ważnego".
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Mauro Semprini: Siena 2:1 Sangiovannese
Ocena: 7,0Rezerwowi cieszą się z bramki Elii Galliganiego, która zapewniła wygraną nad Seravezzą.
Po dramatycznym meczu, Siena F.C. zdołała odrobić straty i wygrać 3:2 z Seravezzą.