Rewolucja styczniowa nie pomogła wstrząsnąć sezonem Sieny, która nie wygrała od dziesięciu kolejek. Remis z Anconą dla Robur to w końcu punkt zdobyty, biorąc pod uwagę, że Bianconeri przegrywali jedną bramką i grali z jednym zawodnikiem mniej, gdy do końca gry zostało tylko kilka minut. Ale to, co uratowało drużynę trenera Pasquale Padalino, bardziej niż gol Matteo Ardemagniego, to wyniki gruby pościgowej.
Pistoiese rzuciło dwa punkty na wiatr, tracąc dwie bramki z Gubbio; Viterbese zostało pokonane przez Virtus Entellę po prowadzeniu w pierwszej połowie, a Olbia pozostała z takim samy bilansem punktowym po stracie bramki, która zapewniła Vis Pesaro remis. Tak więc Siena utrzymała czteropunktową przewagę nad strefą play-off rozgrywek, a dwa kolejne remisy mogą wystarczyć, aby zapewnić matematyczne utrzymanie w Serie C na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu. Jednak właśnie dlatego, że rozgrywki dobiegają końca, nadszedł czas, aby zebrać plony.
Bianconeri tak naprawdę nie wygrali od dawna, to znaczy od 16 lutego. Frustrująca i niekończąca się passa składająca się z dziesięciu meczów bez możliwości świętowania trzech punktów, przerywana również czterema porażkami. Między innymi w tych dziesięciu meczach Bianconeri strzelili zaledwie siedem bramek i stracili trzynaście. W sumie można powiedzieć, że skutki rewolucji, która miała miejsce w styczniu, widzieliśmy dopiero w pierwszych meczach pod batutą Pasquale Padalino, kiedy zresztą "przeszczepy" zimowego mercato grały niewiele lub nic.
W dłuższej perspektywie styczniowe mercato wykazało wiele ograniczeń. Niektórzy gracze praktycznie zniknęli, a mianowicie Heythem Kerbache, Steeve-Mike Eyango i Francesco De Francesco. Inni grali poniżej oczekiwań, ponieważ z różnych powodów przybyli bez kondycji lub z kilkoma problemami fizycznymi: tak jest w przypadku Luki Crescenziego, Michaela Fabbro (który zaczyna łapać formę) i Matteo Ardemagniego, który wczoraj strzelił tylko swoją drugą bramkę w trzynastu meczach. Pomijając Paolo Bastianello, można powiedzieć, że jedynymi, którzy mieli pozytywny wpływ na zespół, byli Lorenzo Laverone, Matthew Guillaumier i Daniel Dumbrăvanu. Udało im się trochę polepszyć zespół.
Chociaż grupa jest zwarta, wielokrotnie pokazywała, że jest delikatna i nigdy nie pokonała mentalnie kryzysu, którego doświadczyła w grudniu. Liczne kontuzje z pewnością wpłynęły na występ na boisku, ale to nie wystarczy, aby wyjaśnić dwa miesiące bez zwycięstwa. Krótko mówiąc, Robur przygotowuje się, miejmy nadzieję, do osiągnięcia utrzymania, ale zrobi to bardziej za winy swoich przeciwników niż w wyniku swoich zasług. Zostało już tylko sto osiemdziesiąt minut, a potem można przewrócić stronę i pomyśleć o kolejnym sezonie. Nadzieja, że sprawa z hotelem Montaperti rzuci cień na ekonomiczną siłę klubu, nie będzie pierwszym krokiem w kierunku jeszcze bardziej nikczemnych scenariuszy.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Elia Galligani : Siena 1:0 Flaminia
Ocena: 7,5
Trzy mecze i trzy zwycięstwa to bilans Siena F.C. na starcie nowego sezonu.
Trzecie z rzędu zwycięstwo Siena F.C., która wygrała 1:0 z Flaminią na stadionie Artemio Franchi.