Zaczynali od gaszenia świateł, zarówno ze względu na wiek, jak i obecność bardziej doświadczonych graczy. Na początku mieli trochę trudności, ale powoli zajmowali ważne miejsce w drużynowej hierarchii. W najlepszym momencie zespół został przytłoczony cyklonem łotewsko-rosyjskim, a dla Adamu Haruny i Aziza Sare - bo o nich mowa - rozwiązanie było nieuniknione. Obaj zawodnicy, podobnie jak reszta zespołu, na własnej skórze odczuli taktyczny chaos, a w niektórych meczach nawet nie wiedzieli, jak poruszać się po boisku. Potem na szczęście powrócił Alberto Gilardino, który przywrócił spokój zespołowi, nadał drużynie sens, a ich parametry techniczne w połączeniu z ciągłym zaangażowaniem sprawiły, że odzyskali grunt utracony podczas "miesiąca szaleństwa". Sezon jeszcze się nie skończył, a gracze ACN Siena są zmuszeni ścigać się z imperatywem, aby nie popełniać błędów, ale w tym finałowym pędzie będą mogli liczyć na dwa ważne i na pewno cenne elementy.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy
Luca Crescenzi: Siena 0:0 Carrarese
Ocena: 6,5Zacięta walka o piłkę podczas derbów Toskanii pomiędzy Sieną, a Carrarese.
Derby Toskanii pomiędzy Sieną, a Carrarese kończą się bezbramkowym remisem.