Siena.com.pl - Polski serwis klubu Siena FC - Guerri: Było wszystko perfekcyjne
Witaj na Siena.com.pl. nieznajomy/a.
zapamiętaj mnie
Guerri: Było wszystko perfekcyjne
  • dodał: MentiX
  • 02.05.2024; godz. 15:28
  • źródło: sienaclubfedelissimi.it
  • foto: lanazione.it

"Być może nadejdzie dzień, w którym będę się śmiał. Jestem cierpiący z natury, nawet gdy byłem piłkarzem, miałem tę skłonność do poświęcenia i codziennej pracy. Każdy interpretuje tę rolę jak chce; nie ma nic złego w tym, że ktoś chce się wyeksponować. Jeśli chodzi o mnie, bohaterami są piłkarze. Zawsze lubiłem coś tworzyć i patrzeć, jak to się udało, przygotowywać się do imprezy i patrzeć, jak inni się bawią." Tak mówi Simone Guerri, dyrektor sportowy Siena F.C., w ostatnim odcinku programu "Al Club con la Robur". Poniżej podsumowanie jego wypowiedzi.

POCZĄTEK: "Pierwszy telefon był od Simone Fariny. Na nowo przeżyłem przemówienia o konieczności powrotu Sieny do Serie B i szczerze mówiąc, nie przywiązywałem do tego żadnego znaczenia. Nie zastanawiałem się nad budowaniem drużyny. Kilka dni później dzwoni: Startujemy jutro. Ale jak?, odpowiadam. Doszło do pierwszej kłótni z Komisją z Florencji, prosiłem o tydzień więcej, nie dlatego, że nie mieliśmy graczy, ale dlatego, że nie mieliśmy koszulek. Nermin Hodza odegrał kluczową rolę, wysłany do Parmy po piłki, koszulki i pachołki, a potem trener, lekarze, fizjoterapeuci. I inteligentny ruch wskazania Chianciano jako bazę. Kiedy grupa powstaje w trudnościach, a potem się z nich wydostaje, tworzy się bardzo silna więź. Piłkarze akceptowali wiele rzeczy. Dziesięciu z nich spało przez miesiąc w internacie, raz pies pielgrzyma szczekał całą noc, i przychodzili na boisko otumanieni. Najpiękniejszą rzeczą, jaką widziałem, było to, że zawsze stawiali drużynę ponad siebie".

MERCATO: "Nie pamiętam, z iloma zawodnikami rozmawiałem. Agenci i obserwatorzy dzwonili wszyscy do Sieny i Regginy. W mojej głowie mówiłem: ok, zbudujmy rdzeń, potem coś będzie trzeba zrobić. Największym zmartwieniem było dla mnie zagadnienie kondycyjne. Moje myślenie było takie, że dotrzemy do grudnia, otwarcia okna transferowego, będąc w zasięgu pierwszych miejsc w tabeli, a potem coś poprawimy".

SEZON: "Było wszystko perfekcyjne, sezon nasycony znaczeniem z pierwszym i ostatnim golem sieneńczyka, Masiniego. Wszystko potoczyło się właściwie, to niepowtarzalne rzeczy i było pięknie je przeżywać. Ostatnie pięć wygraliśmy pomimo obchodów. Kiedy pożegnaliśmy się w poniedziałek, chłopaki żartobliwie powiedzieli trenerowi: widzisz, gdybyśmy mniej trenowali w trakcie sezonu, wygralibyśmy więcej!"

MAGRINI: "Zawsze otwiera boisko, przychodzi wcześniej niż magazynier. Jest wielkim pracownikiem. Przed meczem z Foiano powiedział: chłopaki, jeśli przegramy w niedzielę, nikogo nie potwierdzę. Stworzył mentalność zwycięzców, ma ogromną kulturę pracy".

ASYSTENT MAGRINIEGO: "Mam trochę pomysłów, ale wole, aby to stanowisko wybrał trener. Miał więcej doświadczenia w tej roli w swojej karierze, więc on mi to wskaże. Jeśli jest to dobre dla trenera, to jest dobre także dla mnie. To szczególne, delikatne stanowisko. Gill wszedł ostrożnie, potrafił zdobyć zaufanie trenera".

FARINA: "Znałem go od czasu, gdy grałem w Gubbio, niedługo po tym, jak ujawnił aferę z zakładami sportowymi i po otrzymaniu oferty od Aston Villi, musiał zdecydować, czy przestać grać. Powiedziałem mu: masz 31 lat, trójkę dzieci, przed tobą wielki kontrakt z perspektywą ważnej drogi. W skrócie, doradziłem mu, aby poszedł. Potem spotkałem go ponownie jako dyrektor sportowy".

ŻADNYCH GROĄCYCH GŁÓW: "W tym roku nie było gorących głów, taka myśl przyszła mi do głowy w grudniu. Być może w grupie dobrych chłopaków brakowało nam czegoś takiego: zawodnika z zacięciem do rywalizacji, destrukcyjnego pomocnika lub złego obrońcy. Nie mieliśmy tego, ale ta grupa miała wielu przywódców".

BYLI KOLEDZY Z DRUŻYNY: "Marotta to szalona głowa, ale w pozytywnym sensie. Kiedy wynik był negatywny, brał na siebie odpowiedzialność. Mówił: to moja wina, popełniłem błąd, spokojnie, zaczynamy od nowa. W tym roku próbowałem skontaktować się z Romagnolim, ale był już związany z innym klubem. Siła tamtej Sieny leżała na ławce rezerwowych, przede wszystkim ja i Panariello, chłopak o niesamowitej powadze. Pozwalał podnieść poziom treningów. W następnym roku był to ważniejszy zespół, ale brakowało nam czegoś na ławce rezerwowych. W tym sezonie widziałem siebie w Agostinone, mając osobę, która rozegrała 400 meczów, a która zachowuje się w wyjątkowy sposób, jest przykładem dla innych. W przyszłym sezonie, patrząc w kontekście wieku, będę zwracał uwagę na aspekt moralny, poczucie odpowiedzialności. Wspomniałem o Agostinone, ale wspominam także o Ricciardo. W ostatnim meczu zbliżył się do trenera i powiedział: nie wpuść mnie na boisko, wpuść jakiegoś młodego chłopaka".

POACZĄTKI JAKO DYREKTOR: ""W Sienie miałem możliwość osobiście doświadczyć sytuacji związanych z funkcją dyrektora sportowego, w Badesse przetestowałem to w bardziej rodzinnej atmosferze. Czy widzę siebie nadal jako dyrektora sportowego? W zasadzie tak, ale przez lata zajmowałem się również innymi obszarami. Zdarzyło się to również w tym roku, rozpoczynając od zera, dotykasz również kwestii zarządzania i marketingu. Przede wszystkim dziękuję Simone Farinie, który był łącznikiem z mocą decyzyjną, a także Luigiemu Conte, którego nie potrafię zdefiniować, ponieważ pełnił każdą rolę, oraz Andrea Levorato, który włożył wiele wysiłku. Ale aby działać dobrze, zespół, oprócz rozwijania struktur, musi także rozwijać się wewnętrznie. Jeśli kompetencje nie są pomieszane, jest to korzystne dla wszystkich. W tym sensie będziemy potrzebowali dwóch-trzech postaci. Myślę również o sekretarzu sekcji juniorskiej i doradcy podatkowym. W tej chwili mamy konsultanta z zakresu pracy z Rzymu, ale bliższe wsparcie byłoby lepsze".

MIGNANI: "Przyjąłem do Badesse, znam jego jakości, głód, podejście, złośliwość. Miał ważne oferty z Serie C, zadzwonimy, ale zasługuje na szansę wśród zawodowców profesjonalistów".

GIANNETTI: "Na pewno się skontaktujemy. Myślę, że to słuszne, aby do niego zadzwonić".

MŁODZIEŻOWCY: "To proste wybrać trzy pozycje, a potem ułożyć pary lub trójki, ale lubię znaleźć więcej ról, aby dać trenerowi szeroki wybór. Trzeba patrzeć na młodzieżowców, sezony są na finiszu, i dobrze jest się rozejrzeć, choć ta praca zawsze była robiona przy użyciu filmów i małej sieci skautingu. Czy jest łatwiej przywoływać młodych w niższych ligach? Tak i nie, młodzież w dzisiejszych drużynach juniorskich jest trochę arogancka. Lubię graczy z rocznika 2005 lub 2006, którzy już wyrobili sobie nazwiska w seniorskich rozgrywkach, nawet w Eccellenza. Poszukuję takich historii. W naszej grupie imponują mi młody napastnik i doświadczony zawodnik. Wypożyczenia czy transfer? W tej chwili muszę skupić się na wypożyczeniach, nie mając sekcji juniorskiej, która przynosiłaby owoce w ciągu trzech, czterech lat".

POŻEGNANIA: "Kiedy żegnałem się z zespołem w poniedziałek, powiedziałem, że będą powoływani jeden po drugim, niezależnie od tego, kto pozostanie. Wszyscy wnieśli coś do zespołu, jestem im wdzięczny. Wielu zostanie ponownie zatwierdzonych, ale musimy dodać dziesięć nowych graczy. To decyzje, które zostaną podjęte wspólnie z trenerem. Przykro mi, ale to rola, którą wybrałem, i kiedy jest się uczciwym i przejrzystym, nie krzywdzi się nikogo".

KAPITAN: "Bianchi dał z siebie wszystko, był obecny w każdym meczu, był przykładem i świetnym kapitanem. Myślę, że nie będzie żadnego problemu, żeby usiąść i porozmawiać. To osoba, która pozostawiła coś niedokończonego, podobnie jak sam Ricciardo, którego spaliło pierwsze, krótkie doświadczenie w Sienie. Te doświadczenia życiowe przynoszą ci coś więcej".

HAGBE: "Ma ważne zdolności atletyczne, trener był dobry w dawkowaniu jego występów. Czerwona kartka? Miał też jedną inną... ale nie został ukarany, bo zrozumiał. Jeśli chłopak zaczął w określony sposób, a potem pokazał wzrost moralny i techniczny, myślę, że słuszne jest kontynuowanie go. Wspominam również Morosiego, symbol tego roku ze zdjęciem, na którym jest pośrodku błota. On również się rozwinął. Traktuję ich na równi".

Dodaj komentarz

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze

Brak komentarzy

Następny mecz
Serie D - 4. kolejka Miejski, 29.09.2024, 15:00
Ghiviborgo
-:-
Siena
Ostatni mecz
Serie D - 3. kolejka Artemio Franchi, 22.09.2024, 15:00
Siena
1:0
Flaminia
Tabela ligowa
  • #
  • Zespół
  • Z
  • R
  • P
  • PKT
  • 1
  • Siena
  • 3
  • 0
  • 0
  • 9
  • 2
  • Seravezza
  • 2
  • 1
  • 0
  • 7
  • 3
  • Poggibonsi
  • 2
  • 1
  • 0
  • 7
  • 4
  • Livorno
  • 2
  • 1
  • 0
  • 7
  • 5
  • Orvietana
  • 2
  • 0
  • 1
  • 7
  • 6
  • Ghiviborgo
  • 2
  • 0
  • 1
  • 6
  • 7
  • Follonica Gavorrano
  • 1
  • 2
  • 0
  • 5
Cała tabela
Tabela strzelców
  • #
  • Zawodnik
  • Bramki
  • 1 Elia Galligani 2
  • 2 Giovanni Farneti 1
  • Cała tabela
    Sonda
    Czy Siena awansuje do Serie C?

    Tak: 0%
    Nie: 0%
    Nie mam zdania: 0%

    Wyniki | Archiwum

    Kontuzje
    • Brak kontuzjowanych zawodników.
    Zawodnik meczu

    Elia Galligani : Siena 1:0 Flaminia

    Ocena: 7,5
    Zdjęcie tygodnia

    Trzy mecze i trzy zwycięstwa to bilans Siena F.C. na starcie nowego sezonu.

    Video

    Trzecie z rzędu zwycięstwo Siena F.C., która wygrała 1:0 z Flaminią na stadionie Artemio Franchi.

    Copyright by Siena.com.pl © 2005 | Wszelkie Prawa Zastrzeżone (All Reserved).
    The trade names and marks Robur Siena and Shield Device are the exclusive property of Societa Sportiva Robur Siena 2014 S.r.l - Sede legale: Viale dei Mile, 3 - 53100 Siena - Italy.
    Projekt: MentiX